2days before end of the World
2dni przed końcem świata
-
Few days ago I started to write a new post and something happened…
I won’t come back to that what I wrote then. Post was about last week’s Florence+ The Machine concert. Maybe it’s better because I’ve never written concert reviews and I’m pretty sure that could be terrible bad;). The short version of my review would sound: the concert was more than good. In my opinion it was amazing. Florence is like volcano, at the stage as a girl whose biggest dream just came true. I’m waiting for the next concert of this band.
It turned out that people were strangely dressed in the O2. The reason was written on the tickets: ‘Farewell to 2012, fancy dress party’. Unfortunately I saw my ticket few minutes before leaving house and I didn’t notice this sentence. But a lot of people did. They look strange, different, and they had something like second haloween;). They just looked absolutely fabulous.
Around one year ago I’d promised myself to put here more pictures from Dublin. And of course I didn’t do it. Before the end of the world I would like to fix it;).
Do I have to write where I took these pictures? [I don’t think so…]
Are you ready for Christmas? On Christmas Eve (Polish version of Christmas Dinner) we have 12 dishes - can you imagine that?:)
p.s.
Have you seen Hobbit? What do you think? I saw (normal version 2D) but I’m so not an objective to review this movie so I prefer to ask others. Hobbit for me is like the good, beautiful fairy tale. If you want to see different version and you need company let me know - I can go with you:)).
-
Nie mogę się zebrać w sobie i napisać jednego sensownego zdania. To pewnie przez ten koniec świata. Na wszelki wypadek kupiłam kilka puszek fasoli;).
Niemal tydzień temu zaczęłam pisać post o koncercie Florence + The Machine. Nie wrzuciłam go i zapewne postąpiłam mądrze. Moje recenzje filmów, koncertów i książek są dalekie od dobrych.Opisuję wszystko jak przeciętny Polak: no fajne było, niefajne, ciekawe, nieciekawe, super, nie warto tracić czasu - czasami korzystam ze słów oznaczonych, nie wiedzieć dlaczego, jako wulgarne. W trzech słowach wstęp, rozwinięcie i zakończenie. A wspomniany koncert zasługuje na dużo więcej. Jak dla mnie był ponad przeciętny. Piękny i wzruszający. Wzruszające było to jak bardzo wokalistka jest zaangażowana na koncercie, jak świetnie odnajduje się na scenie, jej doskonały kontakt z publicznością (publiczność jak zawsze zasługuje na brawa) o wykonaniu utworów nie wspomnę - skoro się tak nad nimi rozpływam nie mogło być słabo:). Florence jest jak wulkan, dziewczyna, która gdyby mogła - byłaby w każdym miejscu sceny jednocześnie. O il na płytach brzmi lekko rockowo (nazywają to indie rock) to na koncercie wpada w rytmy znacznie szybsze i ostrzejsze. Z wypiekami na twarzy czekam na kolejny występ w Dublinie. Niestety dopiero na miejscu, dowiedziałam się, że obowiązywały fancy stroje. Za to reszta publiczności spisała się na medal - zrobili sobie coś w stylu kolejnego Halloween’u:).
Postanowiłam, że w tym roku pojawi się tutaj więcej zdjęć z Dublina. Jak postanowiłam tak nie zrobiłam. Mało zdjęć z miasta, mało… Dlatego dziś będzie więcej - jedno:). Podejrzewam, że nie muszę pisać gdzie zdjęcie zostało zrobione…
Strach przed 12 daniami jest?;)
p.s.
Widzieliście Hobbita? Jestem tak nieobiektywna w ocenie tego filmu, że wolę pytać innych;). Jak dla mnie to czarująca, piękna baśń. Szczęśliwie rozciągnięta na trzy części:). Jeśli się wybieracie na wersję inną niż 2d dajcie głos. Jestem świetnym kompanem w jedzeniu lodów i oglądaniu baśni;).