Once more...

Jeszcze raz...

  • Tavira…

    From our B&B to Tavira we cycled (around 30km), from Tavira we caught the train and went to Olhao (there was no problem to travel with bikes on the train), than we cycled back to B&B.

    Tavira is one of the cities in the southern part of Portugal that you shoudn’t passed by. The city of churches - there are 37 churches! (we saw three of them but only from outside). The city lies on both sides of the River Gilao. Two sides are linked by Roman bridge.  One of the most popular, important and interesting place to see are the ruins of a Moorish castle, that has a really great view on the city, garden and Igreja de Santa Maria do Castelo. If you want to climb on the ruin’s walls you have to go there by foot, on high steps which are getting narrow ot the top.  On the one side of them is wall but on the second is nothing. If you are afraid of heights - think twice before you climb there.

    I can say nothing more about Tavira. We spend there one afternoon, took some walk around the city, drunk good espresso, saw Roman’s bridge and catched by (only one time in Portugal) small rain.

    I read that there is Isla the Tavira, very close to the city, where you can find beautiful, golden beaches and nice, warm water. You can go there by ferry, probably the price is not very high - I quess it’s about 2euro. As in many of coastal cities in Portugal you can eat there a lot of fresh fishes and seafood. Also there is sea gastronomy festival.

    Have a good day,

    A.

  • Tavira, do której wybraliśmy się  na rowerach (odległość od naszego B&B to ok. 30km - nie ma strachu). W Tavirze złapaliśmy pociąg, który nas zawiózł do Olhao. Pozdróż pociągiem z rowerami to żaden problem - nie obowiązują żadne dodatkowe opłaty.

    Tavira to jedno z najpopularniejszych i najczęściej odwiedzanych miast w regionie Algarve. Miasto, w którym mogłabym się czuć jak w domu, gdyż nazywane jest miastem kościołów. Podobno można ich tam znaleźć bagatela 37sztuk. Widzieliśmy trzy - z zewnątrz - jestem usatysfakcjonowana:). Miasto położone jest po obu stronach rzeki Gilao, której brzegi połączone są (między innymi) za pomocą rzymskiego mostu. Jednym z bardziej ciekawych i najczęściej odwiedzanych miejsc są ruiny mauretańskiego zamku. Po dość stromych, dużych schodach można wspiąć się na mury, z których rozciąga się widok na miasto, ogrody  i na pobliski kościół Igreja de Santa Maria do Castelo. Jeśli nie czujecie się pewnie na wysokości większej niż 2metry a chodzenie po coraz to bardziej zwężających się schodach, na których za balustradę służy powietrze, nie jest waszym ulubionym zajęciem zastanówcie się dwa razy zanim tam wejdziecie.

    Spędziliśmy tam jeden dzień. Nie mieliśmy, niestety, czasu na odwiedzenie tamtejszych plaż (które należą -jak głosi plotka - do jednych z najładniejszych w całej Europie) ani na wycieczkę na pobliską wyspę: Isla de Tavira, gdzie można się zagrzebać w piasku lub zażyć kąpieli w ciepłej wodzie. Jak w większości tamtejszych nadmorskich miast można zjeść smaczne, świeże ryby i owoce morza (warto zwrócić uwagę na ten  festiwal) - podobno to rejon połowów tuńczyka - ale o tym dowiedziałam się po powrocie z wycieczki.

    Miłego dnia,

    A.

blog comments powered by Disqus