After return, before trip

Po powrocie, przed wyjazdem

  • Howdy,

    Kris told me that his friend J. has a friend who wants to go to Poland. No, not on the trip, they want live and work there. They don’t speak polish, they don’t know Poland at all. I laugh at the begining and I  thought they lose their mind. But later I began to think… they are going to Warsaw, that makes this situation easier. I started looking for any information about foreigners’s life in Poland. Unfortunately I didn’t find them very much. But I found some…

    In article from 2008 you can read there were about 150 thousand of foreigners (foreigners in Poland are usually from Russia, Ukraine, Romania).  But it was 4years ago and I think now - after Polish people return to Poland (sometimes with partners, husbands or wifes from the second side of Europe) there are a little bit more English or Irish people and of course young people who are studying there.

    Working, learning and fighting with bureaucracy (not everything can be arranged by internet) shouldn’t be a huge problem. When I think about normal life it will be different - for sure. There are a few things that people who wants to live in Poland should know, for example:

    Polish people are not as friendly as Irish - not at the begining. We’re not as open as you. But remember, on the one side we have Russian on the other German, we can’t be too much open;).

    The drivers. They’re a big problem in Poland. If you can’t drive at a speed 150km/h and you can’t ignore someone who - probably - will flashing lights on you, showing you the middle finger (I saw few more very attractive gestures) you shouldn’t drive on the left side on the highway. As well in the city, however, a lot of our roads are closed so you can drive only on one lane. If you can, find your flat next to the job, school etc. It makes life easier.

    Even if the road is absolutely empty, the light for you is red and you’re waiting 5 minutes - then you should until green light come up. Don’t cross the street on the red light. However, if you’re a ticket collector - then you should go for it.

    Don’t say ‘hello’ to the strangers on the streets. It’s nice, and maybe few of them will return smile to you but the rest will think you are crazy (or if you are in a bad place somebody might hit you - I think every big city in Poland has as much attractive place as e.g. Ballymun in Dublin). But it’s appropriate to say ‘good morning’ or at least nod when you see your neighbours.

    If you want to live in Poland you shouldn’t go to Warsaw you should go to Poznań, Wrocław or Kraków;). Will it be easier than in Warsaw? Not at all, but for me Warsaw is one of the last city in Poland where I would like to live.

    The language is not a problem. I don’t know english very well and I live in Ireland almost three years. I can’t say I don’t have problems because of that but it’s possible.

    And I’m sure about one thing: Every foreigner will not only survive but also enjoy a great adventure and meet wonderful people (plus if you like food - you are going to eat the best cakes and dumplings in your life;) ). And you’ll see that we don’t eat only cabbage;).

    I’m glad that there are people who wants to live in Poland. I would like to know somebody from Ireland who lives in Poland and blogs about life - it could be interesting.

    Good luck!

    A.

    Below some photos from Poland, where I was almost two weeks in April.

  • Strzała,

    Próbuję złożyć ten post drugi tydzień. Jak już udaje mi się cokolwiek napisać, natychmiast zostaje to skasowane. Kopiowanie tekstu nie pomaga, podczas zapisywania połowa zostaje skasowana, spróbuję to robić na raty choć odnoszę wrażenie, że szybciej byłoby napisać i wydać książkę drukowaną;).

    Jestem ograniczona - nie tylko czasowo. Wróciłam z Polski, spędziłam czas z Rodziną w Irlandii i myślę co dalej z życiem robić. Nie przeraża mnie brak możliwości, ale ich ilość i brak pomysłu co z nimi zrobić.

    Wracając do wpisu i tego o czym miał być, a miał być o Polsce i Polakach. Nie będzie. Najpierw wylałabym tutaj tonę żółci, połowa osób czytających mnie w Polsce obraziłaby się za ten tekst - i to jest powód dla którego go nie będzie. Będę się nadal uśmiechała i starała się, aby czas spędzony w Polsce był wykorzystany na to na co CHCĘ - będzie cudownie i słodko. A na drogach będę udawała, że 89% ludzi za kierownicą zachowuje się tak jak powinno i ich kultura jest wyższa od spitego w sztok Anglika, sikającego pod Bramą Floriańską.

    Moje wspomnienia z Polski to oczywiście Najbliższa Rodzina, kilkoro przyjaciół i polityka.

    Polityka. Bo bez polityki Polska nie istnieje. Kłamstwa, obłuda, korupcja (ta o której nie można i nie chce się mówić jest dla mnie najatrakcyjniejsza), słowa, które są trucizną, podjudzają i dzielą ludzi oraz problemy, które są warte tyle co nic. Nic się w tej kwestii nie zmieniło - może jest gorzej a może po prostu ja odbieram to z jeszcze większą niechęcią i obrzydzeniem. Przyjaciele Kaczyńskiego, którzy są aktualnie jego wrogami, Kaczyński, który za przyjaciela ma pewnie tylko kota (podobno ma nowego?), wrogowie Tuska, którzy są aktualnie jego najserdeczniejszymi przyjaciółmi i Miller. Wiecznie żywy, serdeczny, uśmiechnięty, śpiewający ‘Mury runą…’. Dziadek Miller. Jak my za tobą tęskniliśmy, nasz cwany, rudy lisku. Z podobnym obrzydzeniem podchodzę do telewizji, której misja pełnienia jednej z ‘władz’ zmieniła się na misję tworzenia cyrku oraz programów dla ludzi z poziomem inteligencji nie przewyższającej 50. I dobrze. Wiadomo było, że kiedyś większość ludzi nie będzie się rozwijała, choćby po to, aby łatwiej było utrzymać ‘porządek’ na świecie - nie ma powodów, aby tego nie przyśpieszyć.

    Nie pytałam nikogo ze znajomych jakie są aktualne zarobki w Polsce, ale muszą być bardzo przyzwoite lub wysokie. Chodząc po sklepach, nawet spożywczych, czułam się trochę jak biedak, którego stać na niewiele. Dojdzie do tego, że będę rodzinie wysyłała paczki żywnościowe z zagranicy bo będzie to tańsza opcja…

    Poza tym spędziłam z Polsce dobry czas. Całkiem chętnie wróciłam do Irlandii, nie dlatego, że nie lubię Polski bo ją uwielbiam, ale dlatego, że całkiem lubię żyć tutaj. Choć w kraju zostawia się ludzi i sprawy, które zostawić ciężko. Takie życie. Dobrze, że mamy tanie linie - nadal bez płatnych toalet;).

    No to tyle na dziś. Dbajcie o siebie.

    A.

My friend K&T

blog comments powered by Disqus